Więc skąd zeberki w kwiaciarni? Ano właśnie ....było to tak.....
Pewnego, pięknego dnia przychodzi do kwiaciarni elegancki mężczyzna / zapewne oddelegowany przez równie elegancką małżonkę / i powiada:
- Wie Pani mam taki problem, kupiliśmy dla dzieci ptaszki, ale mają alergię, może Pani by chciała takie zwierzątka???
- Nie, dziękuję -odpowiadam-lubię zwierzęta ,ale .....
-To ja Pani przyniosę.......
I zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć ptaszki stanęły na ladzie a Pan równie szybko jak się pojawił zniknął :)
Tym oto sposobem malutkie istotki zamieszkały w kwiaciarni. Po przestudiowaniu tysiąca stron co jak i dlaczego....są, mieszkają i mają się świetnie .....
Kto chociaż raz odwiedził moją kwiaciarnię na Mokotowie ten widział i mógł podziwiać, posłuchać osobiście te cudeńka, a dla tych ,którzy jeszcze nie byli na zachętę kilka fotek :)
A w związku z tym, że zbliżają się Święta Bożego Narodzenia postanowiłyśmy uszyć zeberką czapeczki mikołajkowe.......... :) zdjęcia wkrótce..........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz